Sygnał Lublin pewnie ograł Polesie Kock w meczu pełnym podtekstów
Historia tego spotkania zaczęła się pisać jeszcze w poprzednim sezonie. Przypomnijmy, że na zakończenie ostatniej kampanii w starciu tych drużyn w Kocku doszło do kontrowersyjnych wydarzeń. Mecz bowiem został przerwany tuż przed końcem z powodu olbrzymiej awantury, która wybuchła na murawie. Przy stanie 3:2 dla Polesia Damian Karaś sfaulował jednego z zawodników gospodarzy. Nie był to szczególnie brutalny faul, ale stał się punktem zapalnym, który spowodował kosmiczne zamieszanie. Na murawie pojawili się zawodnicy obu ekip, którzy nie żałowali sobie gorzkich słów. Ostatecznie LZPN nie przyznał nikomu punktów za to spotkanie, a dodatkowo Polesie pierwsze dwa domowe mecze obecnego sezonu musi rozgrywać przy pustych trybunach.
Można było więc się zastanawiać, czy tym razem potyczka tych dwóch drużyn będzie przebiegać spokojnie. Jakiekolwiek obawy okazały się jednak zupełnie niepotrzebne, bo zawodnicy z Lublina i Kocka zachowywali się na murawie w sposób wręcz wzorcowy, a sędzia nie miał zbyt wiele pracy. Wpływ na to na pewno miał też przebieg spotkania, bo Sygnał w sobotni wieczór był po prostu lepszą drużyną – prowadził grę i stwarzał sobie kolejne dogodne sytuacje.
Pierwszy gol padł w dość kuriozalny sposób, bo po wyrzucie piłki z autu. Ten element dopracowany do perfekcji ma Sebastian Sztejno, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Adam Białecki, który strzałem z prostego podbicia otworzył wynik spotkania. Po zmianie stron swój koncert rozpoczął Brillant Monroe Etana. Kameruński pomocnik w 50 min wykorzystał kapitalne zagranie Damiana Karasia i wpakował piłkę do bramki. W 80 min natomiast ustalił wynik spotkania po fantastycznej akcji dwójkowej z Konradem Mordzińskim. Ci dwaj zawodnicy wymienili ze sobą kilka podań i w ten sposób minęli 5 przeciwników, a Etana na samym końcu już musiał tylko dopełnić formalności. – Według mnie to obecnie najlepszy zawodnik w całej lidze – mówi Fabian Cioch, opiekun Polesia. – Rzeczywiście, to był jego dzień. Chcę jednak podkreślić, że to jeden z elementów układanki, której końcowym efektem są kolejne zwycięstwa. Mam w zespole wielu dobrych zawodników, którzy są równie efektywni. Co do Brillanta, to widać, ze dobrze się czuje w drużynie. Na tę ligę jest zawodnikiem kompletnym, bo jest wszechstronny, dobrze gra głową, ma niezłe uderzenie i jest szybki – chwali swojego podopiecznego Przemysław Drabik, opiekun wicelidera lubelskiej klasy okręgowej.
Sygnał Lublin – Polesie Kock 3:0 (1:0)
Bramki: Białecki (12), Etana (50, 80).
Sygnał: Blachani – Piwowarski (60 Fiedeń), Baran, Gąsior, Sztejno, Sobiech, Etana, Jabłoński, Białecki (70 Borysiuk), Karaś (87 Kowal), Mordziński 87 (Paradziński).
Polesie: Parzyszek – Sowa (50 Cybulski), Pożarowszczyk, M. Białek, Chikorowondo (82 Och), Pikul, Laskowski, K. Białek (65 Zdunek), Czechowski (46Piszcz), Ciechański, Adamczuk
Żółte kartki: Mordziński, Etana – Pożarowszczyk. Sędziował: Pizoń. Widzów: 300.